Wciągająca opowieść ze specyficznym klimatem, choć na dobrą sprawę domyślałam się, jaką ostatecznie decyzję podejmie główna bohaterka. Cichy krótki metraż o ważnych rzeczach.
Bardzo realistycznie pokazana rzeczywistość, codzienność. Przygnębiająco? Może. Ale prawdziwie. Wydawało się nawet, jakby akcja działa się w latach 90. (tylko te pluszowe obicia w autobusie w jednej ze scen zdawały się temu przeczyć ).
Zgadzam się z tobą w 100%. Film mnie poruszył i zasmucił przez wręcz uderzający realizm.Myślę,że jest wiele kobiet, które identyfikują się z główną bohaterką, niestety wciąż za dużo...
Całe mnóstwo kobiet, cale mnóstwo... w takiej samej lub podobnej sytuacji życiowej.
A jednak - ostatnia scena tej konkretnej opowieści i ten ledwo dostrzegalny (może urojony przeze mnie?) uśmiech na twarzy Iwony każe mi wierzyć, że wszystko będzie dobrze i wszystko się ułoży. Zwłaszcza, że jej facet nie był wcale zły, starał się, po prosu oboje mieli w życiu pod górkę i każdy przeżywał na swój sposób. Ja osobiście nie umiałabym podjąć decyzji o wyjeździe i rozbiciu rodziny. Zbyt duży koszt, zbyt radykalne posunięcie, a nie ma gwarancji żadnej, że warte ryzyka.